blisko tu przybyszu z każdego zakątka Kaszub kilka sosen brzóz parę zakrętów drogi która nigdzie indziej nie biegnie kilka paciorków różańca jedna modlitwa
może jedna prawda i już nad tobą litania oszalałych obłoków którym słońce co wieczór krwią maluje twarze
nie bój się przybyszu w tym miejscu zaklętym wrota piekieł są też bramą niebios dwunastu tysięcy
usiądź przybyszu jak siada cisza wieczoru pod sosną czoło powierz chropowatej korze zamknij oczy słuchaj tu pęka serce ciszy dźwięczą słowa niewypowiedziane lśnią łzy jak krew zaklęte w ziarnkach piasku
w stukot dzięcioła echem esesmańskiej serii wpisują się rytm serc rozstrzelanych ożywają gesty przerwane wpół rozpaczą cięższą niż pamięć
gdy wieczór rozpala znicze nieba wiatr znad wrzosowisk przynosi szelest habitu siostry Alicji i płacz
to nie pomordowani oni śpią przejrzyście cisi być może to sam Bóg płacze
(Wiersz Mirosława Odynieckiego z tomiku pt. „Moja Piaśnica” oraz zdjęcia autorstwa Marka Jasińskiego stanowiące fragment wystawy fotograficznej pt. „Piaśnica – zamyślenia” Muzeum Piaśnickiego w Wejherowie)
Udostępnij: